[Analiza]COVID-19 zmienił wyprzedaże Opublikowano 17 lipca 2020
Tegoroczne wyprzedaże są inne niż w latach ubiegłych. Mają nie tylko różne tempo w zależności od galerii handlowej czy nawet sklepu, ale także trafia na nie więcej towaru, niż w latach ubiegłych. Trudno także określić, kiedy się skończą.

Sezon inny niż zwykle

Co roku schemat wyprzedaży w I półroczu jest mniej więcej taki sam. Styczeń i luty to wyprzedaże zimowe,  przełom marca i kwietnia to tzw. mid season sale, a czerwiec to początek letnich wyprzedaży. W tym roku jednak cykl ten został zaburzony.

- Z powodu lockdown'u praktycznie nie mieliśmy wiosennego mid season sale, w takiej formule jak co roku. Część marek całkowicie z zrezygnowała z tej aktywności lub ograniczyła się do wyprzedaży w sklepach online. Cześć wstrzymała się do zniesienia ograniczeń - mówi Marta Drzewiecka, Marketing & Customer Experience Manager w Newbridge.

- Także wyprzedaże letnie mają nieco inny przebieg. W niektórych centrach handlowych zaczęły się one nawet w maju, jako połączenie mid season sale z letnimi przecenami. W części zaczęły się z początkiem czerwca lub pod koniec miesiąca, czyli tradycyjnie. Wpływ na to miało m.in. wolniejsze odmrażanie się niektórych marek obecnych w centrach handlowych oraz indywidualne potrzeby sklepów - dodaje.

Efekt? Ten sezon może mieć nie tylko inny przebieg, ale także różne tempo w zależności od centrum handlowego. Może być także rekordowy i to pod wieloma względami - oceniają przedstawiciele rynku. -Przebieg wyprzedaży w poszczególnych galeriach jest dziś bardzo zindywidualizowany - mówi Drzewiecka.

- W tym roku należy spodziewać się, że wyprzedaże nie tylko nieco dłużej potrwają, bo towaru jest więcej do sprzedaży, ale także będą sięgały rekordowego poziomu. Już pierwsze dwa tygodnie przyniosły przeceny rzędu 50-60 proc. W ostatnim etapie, w niektórych sklepach, ceny mogą być ścięte nawet o 80 proc. - ocenia.

- Markom, a zwłaszcza sieciom odzieżowym będzie bowiem zależało na szybkim upłynnieniu towaru, który zalega w magazynach, zarówno z niewyprzedanych w porę kolekcji wiosennych, jak i letnich. Dłuższe i intensywniejsze wyprzedaże, pozwolą na chociaż częściowe odrobienie  strat spowodowanych pandemią - dodaje.

Niektóre marki pokuszą się nawet o wzmocnienie sezonu. Tegoroczną nowością są np. niewielkie przeceny na nowe kolekcje, które właśnie debiutują w sklepach, a także krótkie, dodatkowe akcje obniżkowe organizowane w ramach już trwających wyprzedaży. Te obejmują np. wybrany produkt lub kategorię produktów.

Wyprzedaże nakręcają ruch
To wyprzedażowe zamieszanie zdaje się nie przeszkadzać klientom galerii handlowych, wręcz przeciwnie. Czerwiec, a więc miesiąc startu wyprzedaży, przyniósł wielu centrom powrót znaczącej liczby klientów. Trend ten utrzymał się także z początkiem lipca.

- Wyprzedaże tradycyjnie nakręcają ruch w centrach handlowych. Nie inaczej jest w tym roku. To element niezmienny, przeceny są wciąż dla Polaków bodźcem do zakupów. Do tego dochodzi drugi czynnik, zdążyliśmy się już oswoić z nowym rygorem sanitarnym na zakupach. Sezon wyprzedażowy może być więc tym momentem, kiedy galerie i ich najemcy zaczną jeszcze szybciej odrabiać straty - mówi.

- Widać to na przykładzie centrów należących do Newbridge. W czerwcu, kiedy rozpoczęły się u nas wyprzedaże, na zakupy wróciło nawet 95% klientów, podobnie wyniki kształtują się w lipcu. Zaczęliśmy także notować dni, w których ruch był większy niż w tym samym czasie w roku ubiegłym  - dodaje.

Takim wynikom sprzyjać będzie zapewne długość wyprzedaży. - W ubiegłych latach wyprzedaże stawały coraz krótsze, ale i coraz intensywniejsze. Marki zaczynały od wysokiego pułapu przecen rzędu 40-50%, ale jednocześnie dość szybko kończyły sezon, nawet w połowie lipca - mówi przedstawicielka Newbridge.

- Ten rok zmienił ten model. Wyprzedaże będą owszem intensywne, jak w latach ubiegłych, a więc należy spodziewać się wysokich przecen, ale jednocześnie sezon rozciągnie się na 6-8 tygodni, wypełniając nie tylko lipiec, ale i sierpień. To jak długo marki utrzymają przeceny będzie zależało głównie od tego, ile towaru zalega w ich magazynach - ocenia Drzewiecka
 
Tagi: Newbridge Poland, Nowe Czyżyny, Nowe Bielawy, Nowa Górna



Źródło: Newbridge Poland/Guarana PR

Newbridge Poland to spółka założona w 2015 roku przez międzynarodową grupę Somerston, skupiająca się na inwestowaniu w centra handlowe typy ‘convenience’ oraz parki handlowe.  Obecnie Newbridge jest właścicielem sześciu obiektów handlowych w Polsce: Centrum Nowe Czyżyny w Krakowie, Centrum Nowe Bielawy w Toruniu, Centrum Nowa Górna w Łodzi oraz Parków Handlowych Newbridge, zlokalizowanych w Grodzisku Mazowieckim, Włocławku i Namysłowie. Więcej informacji: newbridge.com.pl
 

 

Przypisane branże